Był raz sobie KALIBABKA, miękła przy nim każda babka,
Głodny wrażeń, wynudzony, wnet zawitał w nasze strony.. .
Mruczał.. mącił i czarował, uczuciami lawirował..
Każdą widział by w balecie. Pewnie powiesz.. Głupia!!.. Plecie!.
Rozgrzeweczka, najpierw była, by łabędzie zatańczyła.
Więc też pląsać próbowałam, lecz się szybko wycofałam.
Ja na palcach nie ustoję a szpagatu też się boję..
To nie dla mnie wygibasy bo cholera mam zakwasy.
A na takie tam „amore” ja się nigdy nie nabiorę.
Niby muza niby sztuka lecz ten facet guza szuka.
Chyba wiecie o kim mowa? To po prostu Kasanowa!
0 komentarze:
Prześlij komentarz