Dzisiaj ta żyrafka mała, na zakupy się wybrała...
Pomyślała, kupię łóżko,wraz z kołderką i poduszką.
Idą słoty, idzie zima, już na trawie nie przekimam.
Kostki mnie od zimna bolą, w zimie sypią jeszcze solą,
więc się drapię przez noc całą, biegnę wydać kasę całą.
Jak myślała, tak zrobiła, kilka sklepów odwiedziła,
lecz biedaczka nie wiedziała, że nie zmieści się w nim cała.
Więc wróciła zawiedziona, łeb wtuliła do ogona,
I na koniec powiedziała, trzęsąc się ze złości cała:
Dziś pochrapię sobie w sianie, co innego mi zostanie.
Dosyć mam tych ciągłych smutków,
wszystko jest dla krasnoludków…
0 komentarze:
Prześlij komentarz