Najpierw dźwięk, a później słowa,
Które w sercu chcę zachować.
Lepsze, gorsze życia dni,
wszystko w nutach tych się "tli"
Pół nadziei, pół rozpaczy,
znaczyć coś, a nie nic znaczyć.
Być dla kogoś, nie nikogo,
wciąż podążać dobrą drogą.
I nie lękać się już lęku,
z nut wydobyć część tych dźwięków,
gdzie nadzieja, gdzie odwaga,
rozum, radość i rozwaga.
Każdy takt jest rytmem ciała,
mówi o tym co bym chciała.
Każdy dźwięk dziś w swojej treści.
tyle uczuć chce pomieścić…
Po policzku płynie łza..
Wiem..
Ja…
Które w sercu chcę zachować.
Lepsze, gorsze życia dni,
wszystko w nutach tych się "tli"
Pół nadziei, pół rozpaczy,
znaczyć coś, a nie nic znaczyć.
Być dla kogoś, nie nikogo,
wciąż podążać dobrą drogą.
I nie lękać się już lęku,
z nut wydobyć część tych dźwięków,
gdzie nadzieja, gdzie odwaga,
rozum, radość i rozwaga.
Każdy takt jest rytmem ciała,
mówi o tym co bym chciała.
Każdy dźwięk dziś w swojej treści.
tyle uczuć chce pomieścić…
Po policzku płynie łza..
Wiem..
Ja…
2 komentarze:
Pani Grażyno,poetko!Do dzisiaj znałam Pani blog kulinarny,a teraz nowe objawienie.Prezentowana poezja jest różnorodna,poważna,powabna i wesoła.Podoba mi się tak bardzo,że zaryzykuję i powiem,że szkoda czasu na gotowanie!Z wielką przyjemnością będę czytała i kontemplowała wiersze.Pozdrawiam serdecznie,Bea.
Dziękuję :-), naprawdę nie wiem co powiedzieć.. Kiedyś krytykowano moje wiersze, wyśmiewano, więc trzymam się na uboczu.
Prześlij komentarz